malutki problemik
jak w temacie mamy mały problem. Otóż różnica poziomu pomiędzy nami a sąsiadem jest ok 30-40cm.
Problem polega na tym że wszystko od niego będzie spływało do nas a my nie możemy dosypać ziemi bo wtedy wogole schodów od tarasu nie bedziemy mieli
. musimy coś pomyśleć. Moze ktoś z Was miał podobny problem i jakoś go rozwiązał? Na razie pomysł jaki nam przyszedł to zaraz za siatką pomiędzy sąsiadem a naszą działką wykopiemy rów i wsadzimy w niego półkręgi i powstanie coś w rodzaju rynny. Ułozymy je wzdłuż ogrodzenia do drogi żeby woda miała gdzie uciekać.
ps. mam też pytanko odnośnie wykorzystania deszczówki, czy macie takie cuda u siebie??
a tyle się już w sumie wydarzyło. Efekt - mamy posprzątane . ŚLICZNIE!!!!!!
(ale mnie rączki bolały)







) jadę na budowę sprzątać po tegorocznych robotach. ekipy prawdę powiedziawszy zgarnęły z grubsza po sobie ale gdzieniegdzie widziałam jakieś gwoździe się plączą po dworze i ogólnie taki rozgardiasz jest. Sobota zapowiada się więc na porządkach.
Komentarze