niespodzianka
i kolejny raz M zaskoczyl mnie . otóż niewielka niespodzianka, ale jak mnie ucieszyła, bo przecież uchwyt na żelazko lezał i leżał, a tu w piątek patrzę i prosze bardzo żelazko wisi na ścianie i już njie ma obawy, że człowiek zaspany rano wchodząc do garderoby wpadnie w deskę i zrzuci żelazko. powiem szczerze, że niby prosta sprawa ale (wg 3 dniowej oceny) bardzo fajne rozwiązanie, u Nas dodatkowo mało widoczne bo zamontowane za belką i bezpośrednio z drzwi nie widać żelazka. a prezentuje sie tak
a na placu boju; po walce z ekipą i słabościami (bo juz myślałam, ze nie zrobią chodnika) w sobotę zakończyli chodnik - zostało tylko rozsypać piach w szczeliny. nie obyło sie bez kompromisu, otóż musialam zgodzić się na koło (dla mnie przypomina studzienke kanalizacyjną, ale przeżyję to jakoś) bo nie bardzo Panowie mogli sensownie zrobić "skrzyżowanie" ścieżek (są na łuku), i było bardzo dużo ścinek i docinek kostki co wg mnie nie wyglądało estetytcznie. w koncu doszliśmy do konsensusu, że kołem oszukamy i nie będzie tyle docięć widocznych. na razie zdjęc brak bo i tak piach wszystko przysłonił
Komentarze